Hej!
Przeziębienie jak przeziębienie, ale pod koniec obudziało we mnie pokłady kreatywności, a co! :)
Zagnęłam trochę pochlapać, pomaziać, poodbijać i pomalować. :P I wiecie co? Naprawdę dobrze się bawiłam i nic trwale przez to nie ucierpiało, więc generalnie na plus.
A dlaczego "blejtram" na papierze? Już tłumaczę. Zapragnęłam zrobić swoje własne podobrazie, ale oczywiście gdy potrzebowałam płótna normalną rzeczą jest, że akurat wtedy nie mogłam go znaleźć. Lekko poirytowana skleiłam więc trzy warstwy papieru (tekturkę od tyłu bloku, papier wizytówkowy 250 g i cieńszy biały blok techniczny). I tak powstał "blejtram"... Albo jak to się tam zwie. :D
A prezentuje się tak: